Moja przygoda z samoopalaczem od Vita Liberata!

By | 15:18 17 komentarzy
 W moje ręce ostatnimi czasy wpadła pianka brązująca od Vita Liberata Polska, jakoś nigdy nie przepadałam za samoopalaczami ale postanowiłam- czemu by nie spróbować? :)
Jeżeli jesteście ciekawi jak się spisała ta pianka zapraszam do dalszej części posta :)


Vita Liberata to marka oferująca swoje produkty w 22 krajach na świecie. Kosmetyki nie zawierają parabenów, alkoholu oraz perfum! Dzięki certyfikowanym składnikom organicznym preparaty oprócz wspaniałej opalenizny nawilżają i pielęgnują skórę! Szeroki wybór produktów - od efektu jednodniowego/zmywalnego do utrzymującego się aż 3 tygodnie!


Vita Liberata to irlandzka marka specjalizująca się w luksusowych produktach samoopalających, dających naturalny efekt bez smug i zacieków.
Produkty Vita Liberata przyciągały mój wzrok w Sephorze.
Apetycznie wyglądające ciało to podstawa, a nie przepadam za moim naturalnym odcieniem skóry, jest bardzo blady. Dzięki Wam niebiosa za piankę z Vita Liberata pHenomenal, która jest dosłownie słońcem w butelce! Będę piać z zachwytu, bo dech mi zaparło już po pierwszym użyciu, więc nie liczcie w tym poście na jakiekolwiek narzekania ;) 



Tak rewelacyjnego produktu do opalania jeszcze nie miałam. Zazwyczaj żałowałam sobie na samoopalacz.
Czy opalenizna z pianką Vita Liberata jest inna? Tak, jest inna - nazwałabym to wyższym poziomem opalania ;) Produkt za 175 zł musi powalać i to robi - zarówno składem jak i efektem.


Skóra po nałożeniu: jest delikatna. Produkt wysycha po kilku minutach całkowicie. Wskazane jest ubrać długie spodnie, żeby uniknąć oblania wodą:) Mi przez przypadek się zdarzyło:)
Początkowo niewyczuwalny zapach, po kilku godzinach jednak minimalnie się to zmienia. 
Jednak nie zatruwa on życia:) Dla efektów warto przebrnąć przez wszystko. Szczególnie, że ciało po zastosowaniu trzy razy pod rząd utrzymuje opaleniznę przez około 3 tygodnie. 
Przez ten czas można cieszyć się piękną i naturalnie wyglądającą opalenizną. Pianka idealnie nawilża skórę.




Przy zakupie produktu warto pamiętać o rękawicy do nakładania. Rękawica ułatwia rozprowadzanie pianki i nie zostawi smug na dłoniach. Do jej oczyszczenia wystarczy woda.
Piankę należy nakładać okrężnymi ruchami, nakładając marniejszą część produktu na łokcie, kostki itp.


Użyłam samoopalacza pierwszy raz w życiu. Jeśli każdy mój start z nowym kosmetykiem dałby taki efekt , to częściej kupowałabym nowości:)
 Plusem tego samoopalacza jest również to , iż nie brudzi ubrań, nie zostawia nieprzyjemnych plam.
Nie jestem w stanie zaopiniować tej pianki źle ,ponieważ zadowoliła mnie ona całkowicie.
 Skradła moje serce. 
 Idealnie nakłada się na ciało, zostawia skórę z pięknym kolorytem. Kosmetyki Vita Liberata pozbawione są zapachu, parabenów oraz alkoholu.



Porównanie- opalona noga, nie opalona ręka :)

Koszt produktu to 169 zł ,cena może i wysoka , ale warto zainwestować , bo produkt jest wydajny i skuteczny. Starcza na bardzo długo. 

Rękawica to koszt 29 zł- bardzo ułatwia aplikacje.


Zapraszam na stronie, gdzie możecie dostać produkt- 


A jakie są Wasze przygody z samoopalaczami?

                                                                      Buziaki,
                                                                                Magda







Nowszy post Starszy post Strona główna

17 komentarzy:

  1. Chyba nigdy nie będę sięgać po samoopalacze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Samoopalaczy nigdy nie używałam jedynie balsamy lekko brązujące stopniowo .... ten zachwyca mnie już od dawna po opiniach blogerek, jednak cena powstrzymuje mnie przed zakupem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że warto odłożyć trochę kaski i skusić się na niego :)

      Usuń
  3. Słyszałam o tym produkcie bardzo dużo, były wakacyjne rozdania z wygraniem tego cudaka, ale ja się zawsze boję, że przedobrzę sprawę i moje nogi, ręce i buzia będą wyglądały strasznie, dlatego wolę się cała oblewać potem na słońcu, niż się bawić z takimi produktami :'D

    Zapraszam: http://bywikkis.blogspot.com/2015/07/przeglad-strony-dresslinkcom.html
    Poklikasz w linki w przeglądzie strony dresslink.com? Z góry dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest akurat taki, że nie ma obaw, że się coś nie uda :)
      Poklikałam :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Widzę czekasz aż upały zejdą i wtedy pochwalisz się opalenizną :)

      Usuń
  5. Używałam nie dawno mgiełki z Eveline, ale jakoś mi nie podeszła, więc nie jestem fanką tego typu produktów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Używam samoopalacza z Dax i jest całkiem dobry :) Tego nie znam i raczej nie poznam ze względu na cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już drugi rok ja kupuję i nadal jestem nią zachwycona, pomimo ceny jest bezkonkurencyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kuszą mnie ich kosmetyki
    dają bardzo ładny odcień opalenizny

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam inne kosmetyki opalające, ale o tym też duużo czytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chętnie bym go przetestowała bo nie mam doświadczenia z samoopalaczem a brak czasu nie pozwala na wylegiwanie się na słońcu. Za solarium też nie przepadam więc byłoby to dla mnie idealne rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - jest dla mnie bardzo cenny!
Dziękuję że jesteście, zaglądacie i czytacie ;-)
Wielka prośba o nie dodawanie linków blogów, reklam oraz spamu.
Pamiętajcie- bez Was- nie byłoby tego bloga :)